Co zrobić, gdy Twoja córka ma fazę na konie, a Ty nie mieszkasz na wsi, ba – mieszkasz w środku dużego miasta? Raz na jakiś czas jeździmy do okolicznych stajni, ale nie zawsze jest czas i możliwość. Figurki koni Schleich, CollectA i innych producentów to super sprawa. Jednak to książki o koniach dla dzieci pozwalają poszerzać Heli wiedzę, słownictwo i przybliżać świat koni. Czy w przyszłości będzie jeździć konno i interesować się jeździectwem? Nie wiem. Jednak tu i teraz sprawia jej to ogromną radość. Jako rodzic chcę podążać za dzieckiem i wspierać jego potencjalne pasje. Uzbierałam już w domu kilka bardzo różnorodnych tytułów książek, z końmi w roli – Volant Iris, Vogel JaromInteresująca i cudnie zilustrowana książka. Zawiera wiele informacji i zaskakujących faktów o koniach. Wprowadza w świat tych zwierząt na różnych polach – historycznym, baśniowym, kulturowym. Przybliża sylwetki legendarnych i sławnych koni takich jak Bucefał, Czarny książę, czy Seabiscuit. Wyjaśnia czym jest jednorożec i pegaz. Opowiada o tym czym dla nas – ludzi – są jest to jednak typowa encyklopedia z obrazkami. W książce jest dużo treści, ale to ilustracje grają tu główną rolę. Jarom Vogel, grafik którego styl jest unikatowy i bardzo nowoczesny, stworzył arcydziełko sztuki dziecięcej. Na marginesie, Vogel uwielbia prace Jona Klassena i Carson Ellis – ważnych dla mnie twórców dziecięcych. Ilustrator przestawił konie w sposób zachwycający. Są potężne, dumne, wspaniałe, ale jednocześnie lekkie, zwiewne i miejscami magiczne. Konie nigdy nie były moją pasją. Oglądając jednak książkę, zaczynam rozumieć dlaczego wiele osób kocha te niesamowite i mądre zwierzęta. Konie i kucykiKsiążka z serii “Pierwsza encyklopedia”. Pozycja zawiera mnóstwo informacji o jeździectwie, rasach koni, ich utrzymaniu i opiece nad nimi – właściwie wyczerpuje tematykę koni całkowicie. To typowy elementarz z obrazkami. Książka nadaje się dla maluchów, ale i dla starszych dzieci, które już się końmi interesują, a w przyszłości pewnie będą chcieli bardziej zgłębić temat. Hela ma swoje ulubione fragmenty w encyklopedii, które zna już chyba na pamięć, ale jest jeszcze wiele nieodkrytych stron, które poczekają aż podrośnie. Zuzia jeździ konno – Schneider Liane, Wenzel-Burger EvaMoja dwulatka kocha książeczkę “Zuzia jeździ konno”. Zna na pamięć nazwy wszystkich koni ze stadniny, którą Zuzia “Mądra Mysz” przedstawia historię Zuzi – z Zuzią przeżywamy każde nasze wyjście do lekarza, chorujemy z Zuzią, z Zuzią poznajemy różne zawody i uczymy się dobrych nawyków – jednym słowem, Zuzia to dobra kumpelka Heli 🙂 Okazała się jeszcze większą kumpelką, gdy odkryłam, że Zuzia też kocha konie. Bohaterka pierwszy raz wsiada na konia na festynie (a właściwie kucyka) i od tamtej pory zachwyca się tymi zwierzętami. Z zapałem tworzy w domu tor przeszkód i pokonuje go galopem niczym zwinny koń, po jakimś czasie zaczyna odwiedzać stadninę i pobierać lekcje jazdy konnej. Kończy cały kurs i zamierza odkładać pieniądze, aby pewnego dnia kupić sobie konia. W międzyczasie poznaje podstawowe obyczaje koni, oswaja się z nimi i uczy jak inne z tej serii, jest prosta i łatwa w odbiorze dla małego dziecka. Twoje dziecko ma 1,5-3 lata i przejawia zainteresowanie końmi? To idealna propozycja dla niego. Czy znasz Pippi Pończoszankę – Lindgren AstridKlasyka dziecięcej literatury przedstawiona w przystępnej dla małych dzieci formie. Ach, Pippi! Która dziewczynka nie chciała być Pończoszanką w dzieciństwie? No dobrze, może nie wszystkie. Ale mi po cichu się marzy, by moja córka miała Pippi za wzór – by umiała stawiać na swoim, by była silna i samodzielna. Książka “Czy znasz Pippi Pończoszankę” to idealne wprowadzenie w historyjki o najsilniejszej dziewczynce świata. Lektura jest oryginalnym skrótem najciekawszych opowiadań, dostosowanym do młodszych czytelników, a zatem dowiemy się gdzie Pippi mieszka (Willa Śmiesznotka), z kim (małpka i koń), kto ją odwiedza (Tommy i Annika), jakie jej się przydarzają historie (wizyta złodziei, urodziny, wizyta w cyrku itp.) i jak sobie sama uwielbia Pippi i uwielbia jej przyjaciół. Czasami, mając otwartą książkę przed sobą, opowiada mi jakie przygody przeżywa Pippi ze swoim koniem i panem małpką. I nie może się nadziwić razem z Tommym i Anniką, że Pończoszanka trzyma konia na werandzie, a nawet udaje jej się go namówić, do wspólnego uczestnictwa w swoich urodzinach. Pippi traktuje zwierzaki jako swoją rodzinę, przecież gdyby nie one, byłaby samiusieńka. Wzrusza mnie ta historia niesłychanie. Marta jeździ konno – Eklund Wilson ErikaPierwsza książka z serii o Marcie, która opisuje historię miłości do koni, życia w stajni i wielkiej przyjaźni. W “Marta jeździ konno” bohaterka po raz pierwszy dosiada konia i natrafia na trudności z tym związane. W książce nie znajdziemy bowiem wyidealizowanej historii dziewczynki, która bez problemu wsiada na konia i samodzielnie jest w stanie okiełznać zwierzę. Konie nie chcą się jej słuchać, jeden jest ospały, inny “wredny” (cokolwiek to znaczy?!). Instruktorka nie raz pokrzykuje na dzieci i się wścieka. Mama Marty na dodatek z początku wątpi, czy będzie ona dalej się szkolić w jeździe. No, same kłody pod nogi tej Marcie są rzucane. Wciąż mam mieszane uczucia wobec powyższej historii, szczęśliwie Helena też póki co nie namawia mnie do tej lektury. Być może jest jeszcze na nią za Marty do koni sprawia, że podejmuje ona wyzwanie. Nie przejmuje się pierwszymi niepowodzeniami i nie przestaje przychodzić na zajęcia. Uwielbia konie i postanawia nauczyć się na nich nie skupia się jedynie na opowiedzeniu historii zmagań Marty z jazdą konną. Książka ma również walory edukacyjne. Stara się “przemycić” w tekście słowa, które fani jeździectwa powinni kochają Sigge – Hallberg LinSeria o koniu Sigge to bestseller w Szwecji. Napisana przez byłą instruktorkę nauki jazdy i hodowcę kucy szetlandzkich.“Wszyscy kochają Sigge” opowiada o Elinie i jej koleżankach, które zaczynają naukę jazdy konnej. To historia ogromnej więzi łączącej człowieka z koniem. Pasjonatom koni musi się spodobać, ale raczej tym w wieku 5+. Ponieważ książka zawiera ponad 100 stron, a tym niewiele ilustracji, więc nie jest adresowana do najmłodszych dzieci. Jest to nowa pozycja w Heli biblioteczce i na pewno poczeka z rok lub dwa aż córka dojrzeje do takiej ilości tekstu. A szkoda, bo Sigge zapowiada się wspaniale.